sobota, 25 czerwca 2011

Płomyk życia

Każdy z nas idzie przez życie sam,
Jak wytłumaczyć to mam?

Wyobraź sobie..
Że ktoś, kiedyś zapalił ogień w Tobie.

Idąc drogą- życiem nazwaną
Prostą, krzywą, później łamaną..

Towarzyszy Ci tylko cień,
Niestety nie w piękny dzień.

Czasami przybierasz kolory,
Zależnie od każdej pory.

Twoje życie czasami traci blask..
Co zrobić gdy nagle płomyk zgasł?

piątek, 24 czerwca 2011

Samotność

Czym jest samotność?
Porankiem zaczętym od filiżanki kawy
Smutną miną w oknie zjawy
Wyjściem w obcy tłum
Robiący wielki szum
Zjawa szara mara załamana
Gdzie się podziała wiara?
Wszystko uleciało
Życie wcześniejszy los zabrało
Kiedyś się ludziom bez granic ufało
Dziś krzywdę wielką to dało
Deszcz pada rzęsisty
Zaczerwieniony wzrok bystry
Zero nadziei
Do marnej niedzieli

"Wszystkie nasze nieszczęścia biorą się z jednej tylko przyczyny, mianowicie stąd, że człowiek nie umie przebywać w samotności." Blaise Pascal

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Czas.. Odległość.. Gniew..

Bo gdy mi Ciebie brak,
Czuje się jak stary wrak.
Masz czasu dla mnie mało,
A między nami znów chłodem zawiało.
Ja się gniewam na Ciebie,
Bo wolisz planować czas tylko dla siebie.
Gdy jestem bardzo daleko,
Do kłótni brakuje nam tylko deko.
Humory już dawno zepsute,
Czy masz mnie już tylko za marudę?
Chciałabym być Ciebie blisko,
Lecz Ty bardziej kochasz boisko.
Za rękę trzymać Cie chcę,
Ty wolisz z kumplami pizzę.
Mówisz co przyniesie Ci ślina..
Czyja to wina?!
Skąd taka mina?
Nie wiem co o tym myśleć mam..
Dalej dziwisz się, że się gniewam?!

Nie trzeba być bogaczem, by ofiarować coś cennego drugiemu człowiekowi. Można podarować mu odrobinę swojego czasu i serca. D. Green

środa, 15 czerwca 2011

Wątpliwości...

Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę,
Gniewając się na mnie- darujesz mi urazę..

Zmieniasz wtedy głos..
Kłótnia- o mały włos..!

Nawet nie wiesz jak często ranisz słowami,
A ja się obstawiam tylko obawami.

Nie dziw się, że mam nieraz wątpliwości,
Ja również potrzebuje trochę wolności .

Przytomnie wypowiadaj swoje słowa,
Bo jeśli nie, to kolejna obawa gotowa.

Lepszego jutra może już kiedyś nie być,
Bo wszystko się może w życiu zmienić.

Wtedy będzie płacz i zębów zgrzytanie..
Dziś- zadaje sobie pytanie:
Czy ja tak bardzo Cie ranie?

"Żadna przeszkoda nie może oprzeć się miłości. Miłość przezwycięża wszystko." William Shakespeare

niedziela, 12 czerwca 2011

Zaufanie

Nie potrafię.. pogodzić się z losem..
Przecież jechaliśmy tym samym wozem..
Bezgranicznie Ci zaufałam..
I co od ciebie otrzymałam?
Nieufność do innych - tego mnie nauczyłeś,
Czy jesteś dumny z tego co zrobiłeś?

Jak ja to widzę?
Przyznaje..
Podłością się brzydzę!

Wszystko o mnie wiedziałeś..
I tak mnie oszukałeś..!
Milczenie gwarantowałeś,
Lecz bunt drugiej strony mi ofiarowałeś!

Nie zaufam już Tobie..
Wszystko będę dusić w sobie!
Chciałeś odwrotnie..?!
Nawet nie próbuj ponownie!
Zejdź z mego pola widzenia,
Nie mam Ci już nic do powiedzenia!

"Najtrudniej jest ukryć ból."

sobota, 11 czerwca 2011

Godność..

"pamięć przestrzeloną dźwigam już ja..."

Chcesz wiedzieć, co czuje?
Wszystko we mnie buzuje..
Negatywne uczucia,
Z prostego nie bycia..

Pragnę szczęścia w miłości
Nigdy w życiu podłości..
Lecz kto mi to da?
Oto, niedokończona historia ma!

Najpierw impreza alkoholowa..
Tu początek ma historia owa.
Ja i Ty..
A w łóżku to już MY.
Lecz później zdrada..
Ja byłam innemu rada.

Były różne chwile..
Czułam motyle - tu się nie mylę!
Ty byłeś zły..
Lecz w łóżku znowu MY..

Domki były małe,
Lecz łoże doskonałe.
Byłam pod wpływem alkoholu,
Pamiętam padało na polu..

Na niebie były balony..
A ty na alkohol napalony.
Antybiotyki zrobiły swoje,
Trzymałam mocno ręce Twoje.

Próbowałam z Tobą porozmawiać..
Ty zawsze wtedy próbowałeś „nawiać”..

Kolejne spotkania..
Kolejna „bania”..
Pragnienie obejmowania..
Chęć pożądania..

Gwiazdy na niebie..
Ja koło Ciebie..
Świat wirował..
A może nawet zwariował..

Stawaliśmy się obojętni dla siebie..
Czy coś znaczyłam w ogóle dla ciebie..?

Szukałeś innych kobiet,
Twych westchnień magiczny obiekt.
Ja czułam ból..
Na twarzy miałam wypisane „PRZYTUL”!

Nagle piszesz, że chcesz ze mną spać..
Ja zaczynam się o nas bać!
Nie kochasz przecież mnie!
A do niej piszesz w noce i dnie..

Z nią kręcić chcesz?!
Więc odejdź ode mnie precz!
Nie rób złudnych nadziei,
Jeśli ona coś w Twym życiu zmieni..

Bywaliśmy w swych objęciach..
Na różnych przyjęciach..
Lecz dlaczego wciąż uciekamy?
I siebie wzajemnie unikamy?

Chciałbyś się ze mną kochać..
Lecz nie mogę ci się oddać!
Bo to uczucie bez wzajemności!
A ja mam.. poczucie własnej wartości..

"Zasnąć stroskaną, wstać zakochaną, zobaczyć czerwień maków"

piątek, 10 czerwca 2011

Ciąża..

Sexu „chcica”
Przyśpiesza serce bicia
Jest często przyczyną przytycia
Powodem niejednego „wycia”…

środa, 8 czerwca 2011

Wspomnienia..

Chcę pamiętać jak to było..
Dzięki czemu nasze życie się złączyło.
Dziś ufam Tobie,
Mówimy wszystko szczerze sobie.
Ta jedna noc – wspólny poranek
Pamiętasz? – Chodnik ze szklanek?
Balkon? – My na mrozie..
Pierwszy krok przy niedopalonym papierosie..?!
Pamiętam smak Twoich ust,
Zastanawiałam się czy nie robimy głupstw.
Taniec dwóch ciał..
Świec magiczny czar..
Północ wybiła..
Noc Sylwestrowa piękna była..
Sztuczne ognie na niebie? – nie wiem..
Widziałam wtedy tylko Ciebie!
Zerwałeś korale..
Słychać było fajerwerki wystrzelane.
Twe ręce pieściły moje ciało..
Nikt z nas nie zwracał uwagi jak długo to trwało..
Do momentu, gdy coś nas nie zerwało..
Poważna rozmowa..
Taniec?! – Wszystko jeszcze raz od nowa?!
Twoje cztery ściany,
To nasz kącik wspaniały – Kochany!
Tam nasze tajemnice odkrywamy.
Ciemność..
Palce wędrowały jak po fortepianie..
Cisza..
Kojona głośnym wzdychaniem..
Ciepło..
Naszych rozpalonych ciał..
Namiętność..
Wilgotnych naszych warg..
Pragnienie..
Gaszone dzikimi zmysłami..
Rytm..
Serca wybijały..
Ciała równo falowały..
Czułam..
Błogie ukojenie bólu
I motyle trzepoczące w brzuchu..
Tak do białego rana.
Aż nadeszła pora rozstania.
Z początkiem poranka,
Przyszła Twoja koleżanka.
Dzieliła nas tylko ściana..
Poszłam do łóżka – do spania..
Przyszedłeś do mnie..
Pocałowałeś delikatnie – spokojnie..
Spaliśmy krótko..
Zrobiło mi się smutno..
Gdy musiałam się zbierać
I do domu znowu jechać..
Każda chwila z Tobą spędzona,
Została do tej pory na swój sposób upamiętniona.
Wieczorem podjąłeś decyzje..
Miałeś już wtedy swoją wizje..
Czy dobrze zrobiliśmy?
Czy błędu nie popełniliśmy?
Zerwałeś z nią, by ze mną być..
Ona, ja i ty – wszyscy chcemy szczęśliwie żyć..!
Jak powinno być..?!
Zastanawiałeś się nad tym..
Gdyby nie było NAS..?!
Jakie znaczenie ma dziś dla Ciebie związek nasz?!


Zanim coś powiesz..
Analizę zrób..!
Uczyń to dla mnie..
Filiżankę zasyp, zalej..
Ale jeszcze raz tu powróć..
Jedną chwile, choć poświęć temu.
Może czegoś się doszukasz
I zrozumiesz, zastosujesz..


Kiedy jednak coś się zmieni..
Otuchy mi dodaj..
Cokolwiek mi wtedy powiesz..
Herbatę podaj..
Atmosferę rozluźnij..
Mocno przytul..
Chwile spójrz w oczy
I powiedz, co powiedzieć musisz..
Ewentualnie wykrzycz.. jeśli coś w sobie dusisz?!
. . .

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Potrzebująca

Dla wszystkich którzy wciąz mają nadzieje..

Uczucia..
Bez odwzajemnienia
Krzywda..
Bliska wybaczenia
Wspomnienia..
Dla duszy kaleczenia
Wyrzuty..
Czegoś zawalenia

Bliskości - potrzebująca
Zrozumienia - nieznajdująca
Ciepła - poszukująca
Samotność - nazywająca

sobota, 4 czerwca 2011

Droga cierni..

Droga cierni..
Diabeł czeka – ręce już zaciera.
Gdzie się podział Stróż?
Czyżby wolne sobie wziął już?
Co robić..?
Kiedy stajemy na rozwidleniu dróg?
Drogę zna tylko On jeden – Bóg.
Cierni droga..
Szczęście dla twojego wroga.
Droga usłana różami..
To szczęście przed nami.
Lecz nie jest tak różowo..
Przecież nie jesteś królową?!
Każdy z nas idzie sam..
Każdy kaleczy nogi tam..
Kolce ma róża,
Budzi się wtedy burza..
Ty chcesz wtedy „dać nura”.
To nie jest bzdura..
No i mętlik dalej masz..
Którą drogę wybrać masz?
Chcesz poznać prawdę?
Musisz wierzyć, że dasz sobie sam rade!

piątek, 3 czerwca 2011

Dochodząca kaleka...

Jestem kaleką…
Od dziecka niezdarną…
Nie jestem babci wnuczką…
Ani Twoją koleżanką…
Moje myśli…?!
Nieraz są takie,
Że ziści się los – przegranej.
Coś mi nie wyjdzie,
Ale śmiech w koło…
Mina mi rzednie,
Znowu na mnie padło!
„Ofiara losu” - tak nieraz słyszę.
Zaraz zrobią ze mnie szarą myszkę…
Nikt nie pochwali,
Wszystko się rychło „wali”.
W gronie przyjaciół...
Jest zawsze tak samo.
Pracuje nas sobą jak wół…
Lecz zawsze spadam na dno!
Bo dla Ciebie jestem nikim!
Bo kim mogę być?
Jeśli robisz ze mnie wielkie NIC!
Piąte koło u wozu?!
Tak nie pojedzie!
Jest nas za dużo…?!
Odejdę jak chcecie!
Przeszkadzam? Zawadzam?
Powiedz! Powiedz śmiało..!
Pójdę! Zniknę!
Powiedz, jeśli jestem do niczego!
Wolę znać prawdę i wiedzieć, dlaczego?!
Wyrzuty sumienia…
„Czas wszystko zmienia…”
Robię coś dobrze,
Odtrącasz mnie,
Czy rozstanie pomoże?
DOCHODZĄCA – tak mnie można nazwać
Jest miejsce dla mnie?- gdzie?!
Tylko w Twoim bagnie…
Wszystkie sprawy z kimś innym obgadaj…
Ja na niczym się nie znam, więc nawet nie opowiadaj!
Zaczynam wierzyć…
Tym, co nie wolno wysoko mierzyć,
Że istnieje takie miejsce…
Skazanych na klęskę!
Tam jest moje miejsce!

* * *

Ignorujesz, rujnujesz…
Dlaczego?
Nie wiesz…
Wyśmiewasz, nie słuchasz…
Dlaczego?
Nie wiesz…?
Nie obchodzi Cię, co się u mnie dzieje…
Dlaczego?
Nie wiesz?!
A może po prostu zbyt mało znasz siebie?!

* * *

Nie chce nikogo ranić,
Może to kogoś bawić…
Nie o to chodzi,
Że mi się w życiu nie powodzi…
Lecz o to, że nie widzę miejsca koło was…
Między nami jest widoczny wielki granicy pas…
Czy to interesuje was…?!

Bo, kto powiedział że będzie łatwo..?! :-(

czwartek, 2 czerwca 2011

Miłość, czy zauroczenie.?!

Zima to, czy wiosna?
Impreza poniosła,
Ciebie przyniosła…
Dziś śnieg otulił ziemię,
Nie rozumie siebie!
Trzeci dzień nic nie jem,
Co jest ze mną – nie wiem.
Mam nadzieje, że nie widzimy się ostatni raz,
Chociaż wszystko mi się chwieje,
Chciałabym zatańczyć z Tobą kolejny raz.
Usłyszeć Twój głos – bas.
Poczuć Twe silne dłonie,
We mnie wszystko płonie.
Czy to, co było... gdzieś nie zatonie?
. . .
Zniknęło, zgasło, zatonęło…
Nie pytaj – DLACZEGO?!